czwartek, 5 lipca 2012
Zrobiliśmy dzisiaj coś dziwnego i naprawiliśmy naszą fretkę :) A wszystko wyglądało tak: Sona w klatce jest nieznośna, gryzie i drapie kratę, nienawidzi maltpasty, więc wpadłam na świetny pomysł posmarowania lekko maltpastą tych miejsc gdzie gryzie. Przy pierwszym podejściu Sona aż spadła z podestu, taaaaka niedobra była klatka, zaczęła się otrzepywać i parskać, kolejne podejście i próba wyładowania złości i znowu tak samo. Po chwili nastąpił spokój....i co zauważyłam? Sona zaczęła te kraty lizać, więc w momencie trzeba było wszystko wytrzeć. Czyżby chęć gryzienia kraty była silniejsza, niż lizanie niedobrej i nienawidzonej maltapsty, a może w końcu zasmakowała? :) Spróbuje za kilka dni podać pastę i się okaże :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gorzej jak tak ją polubi że nie bedziecie się mogli opędzić od niej.
OdpowiedzUsuńMagda
Uwielbia ją :)
OdpowiedzUsuń