Wczoraj Sona zafundowała mi jeden z lepszych widoków jakie kiedykolwiek w życiu widziałam. Wracając w nocy do domu i wchodząc do pokoju Sony spodziewałam się jak zwykle bałaganu, wszystkiego wyniesionego w inne miejsce, jednym słowem - przemeblowania :) Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu zastałam pokój w nienaruszonym stanie, a Sone śpiącą na łóżku. Przepiękny widok, zwłaszcza, że Sona zawsze zasypia w swojej klatce. Ogromnie miło mi się zrobiło, gdy zobaczyłam ją taką słodką, grzeczną, śpiącą na kocyku, który sobie ułożyła sama tak, żeby było jej wygodniej. Urocze stworzenie :)
Coraz częściej myślimy o kolejnej fretce. Wydaje mi się, że towarzystwo ludzi nie jest dla Sony tak bardzo atrakcyjne i lepiej czułaby się z jakąś frecią koleżanką lub kolegą. Zdecydowaliśmy więc, że po wizycie Sony u swojej rodzinki w Rudzie Śląskiej, zadecydujemy, czy będziemy starać się o kolejną fretkę :) Bardzo boje się, że Sonka nie polubi innych freciaków, ale tego dowiem się za miesiąc.
Zygzakowa strona życia
niedziela, 12 sierpnia 2012
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Rozpieszczanie Sonki przeze mnie nie ma granic. Przed chwilą kurier przywiózł dla niej prezent :) Testerka od razu zabrała się do zabawy. Może nie nurkuje tak jak w prawdziwym basenie z wodą, ale też jest super. Wrzucam zdjęcia z zabawy w suchym basenie, ale mam nadzieję, że w końcu uda mi się zrobić zdjęcia z zabaw w wodzie :)
piątek, 3 sierpnia 2012
Dłuuuugo nas tu nie było, ale już nadrabiam zaległości i piszę. Ja i Sona już się zgrałyśmy, nawet jeśli chodzi o jej poranne pobudki, okazuje się, że jeśli nie zwracam na nią uwagi to idzie spać, tym samym dosypiamy do godziny 7 :) Codziennie spacerujemy, a dwa razy udało się Sonce popływać w basenie :) oczywiscie kopie w ziemi i piasku i próbuje sobie wykopać norkę - jak przystało na prawdziwą fretkę :) Nadal jednak przyzwyczajamy się do jej specyficznego podejścia do zabawy tzn. podgryzania, wchodzenia do nogawek i podgryzania, wchodzenia na głowę i drapania...ot taka nasza codzienność :)
piątek, 13 lipca 2012
wtorek, 10 lipca 2012
czwartek, 5 lipca 2012
Zrobiliśmy dzisiaj coś dziwnego i naprawiliśmy naszą fretkę :) A wszystko wyglądało tak: Sona w klatce jest nieznośna, gryzie i drapie kratę, nienawidzi maltpasty, więc wpadłam na świetny pomysł posmarowania lekko maltpastą tych miejsc gdzie gryzie. Przy pierwszym podejściu Sona aż spadła z podestu, taaaaka niedobra była klatka, zaczęła się otrzepywać i parskać, kolejne podejście i próba wyładowania złości i znowu tak samo. Po chwili nastąpił spokój....i co zauważyłam? Sona zaczęła te kraty lizać, więc w momencie trzeba było wszystko wytrzeć. Czyżby chęć gryzienia kraty była silniejsza, niż lizanie niedobrej i nienawidzonej maltapsty, a może w końcu zasmakowała? :) Spróbuje za kilka dni podać pastę i się okaże :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)